|
Ingrid Mattson "Qur'an. Historia i rola Świętej Księgi w życiu muzułmanów" |
Stała na półce od dawna. Wieczorami, leżąc w łóżku,
patrzyłam na nią przed zaśnięciem. Przymykałam oczy i zastanawiałam się, czy aby
nie dokonałam świętokradztwa, bo obok, dosłownie okładka w okładkę, stała Tora.
Aż dziw, że regał się nie zawalił, nie pochłonął go infernalny ogień albo i
gorsza plaga nie spotkała. Prawdę powiedziawszy nie tylko Koran czy Tora się na
nim znajdują. Jest i „Tipitaka”, a zaraz nad nią „Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki”,
spod których „Lolita” spoziera figlarnie na „Sztukę kochania”. Jak to wszystko
tak spokojnie się tam mieści? Nie wiem. Grunt, że moja podręczna biblioteczka
dostarcza mi zróżnicowanych wrażeń, w zależności od potrzeb, humoru i ochoty.
No więc, choć nieładnie zdanie od „no” zaczynać, a od „więc”
jeszcze gorzej, przyszedł czas na „Qur’an. Historię i rolę Świętej Księgi w życiu
muzułmanów” autorstwa Ingrid Mattson. Upolowałam ją (książkę, nie autorkę) już
daaawno, daaawno podczas jednego z wielu pikników odbywających się we wrocławskiej
dzielnicy zwanej obszarem „Czterech świątyń” czy też „Czterech wyznań”. Choć nie
ma wśród nich islamu, zapewne wyznawców tej religii w stolicy Dolnego Śląska również
można spotkać.
Ingrid Mattson urodziła się i wychowała w Kanadzie, w
1999 r. uzyskała tytuł doktora filozofii w dziedzinie Języków i Cywilizacji Bliskiego
Wschodu. Specjalizuje się w tematyce islamu, interpretacji Koranu oraz relacjach
chrześcijańsko-muzułmańskich w ujęciu historycznym. Obecnie pracuje nad
projektem poświęconym zagadnieniu duchowego i seksualnego wykorzystywania w
przestrzeni muzułmańskiej.
Autorka jest muzułmanką. Z punktu widzenia czytelnika
sięgającego po książkę to ważna informacja, bo może oznaczać, że o Koranie
pisze ktoś, kto nie tylko naukowo, lecz także duchowo studiuje jego treść. A
skoro na tylnej okładce zamieszczono kilka wielce pociągających zachęcajek, nie
dziwcie się, że zamierzałam zanurkować w lekturę i mocno poszerzyć swoją wiedzę
o Świętej Księdze. Nie jestem wielbicielką religii jako takich, ale niezmiennie
fascynuje mnie fenomen, z jaką łatwością społeczności poddają się ortodoksyjnym
regułom narzucanym przez propagandystów religijnych, w tym instytucje, występujących
rzekomo w obronie uczuć religijnych czy czystości krzewionych idei. Natomiast od
religii rozgraniczam i szanuję potrzebę wiary, wynikające z niej dążenie
człowieka do ideału oraz nadzieję na dostąpienie życia wiecznego.
Ingrid Mattson nie nawraca i nie agituje, a to już dla
mnie plus nie do przecenienia. Nie gloryfikuje islamu, ponadto jako wytrawna
jego badaczka potrafi przyjrzeć się Koranowi z naukowej perspektywy, jednocześnie
pokazując swój głęboki szacunek do samej Księgi oraz jej przesłania. Będąc
biegłą znawczynią tematu, potrafi także wprawnie meandrować wśród zagadnień,
które z punktu widzenia współczesnych odbiorców mogłyby się wydać nieadekwatne
do realiów czy mówiąc wprost, są uznawane za nieakceptowalne lub niesprawiedliwe
jako naruszające prawa człowieka. Rola kobiety w rodzinie i społecznościach
muzułmańskich, jaka wyłania się z wizji proroka, oraz wynikające z niej
konsekwencje (np. ograniczone prawo do dziedziczenia czy prawo mężczyzn do
stosowania kar cielesnych wobec kobiet) nie od wczoraj przecież stanowi zarzewie
gorących dyskusji.
Autorka wnikliwie przygląda się także sztuce recytacji
Świętej Księgi oraz zasadom właściwej wymowy. Biorąc pod uwagę choćby tylko różnorodność
dialektów, puryzm fonetyczny sprawia problem wielu muzułmanom. Sporo miejsca Mattson
poświęciła dziejom Mahometa oraz wydarzeniom związanym z sukcesją po śmierci
proroka.
Mając w pamięci blurbowe zachwalanki, spodziewałam się
jednak nieco bardziej ustrukturyzowanej treści, natomiast autorka często swobodnie
zahaczała o dany okres dziejowy, a następnie równie bezceremonialnie przechodziła
do następnego. Należało więc bacznie śledzić tok myśli Mattson, bo chwila
nieuwagi mogła skutkować pogubieniem się w narracji, zwłaszcza że Mattson przejawia
inklinacje do dłuższych filozoficznych wywodów. Zdarzało się również, że
umykało jej objaśnienie znaczenia określonego terminu. Wprawdzie na końcu
książki zamieszczono słowniczek, jednak nie wszystkie definicje tam czytelnik
znajdzie. I choć przedstawianą problematykę uważam za wielce interesującą, to
chyba w przystępności, a właściwie w jej dość zawiłej formie, upatruję główną
słabość lektury. Miejscami sztuczne tłumaczenie wzmacniało tylko moje wrażenia,
że przekaz nieco kuleje. Liczyłam na coś bardziej uporządkowanego z szerszym kontekstem
historyczno-porównawczym, a szczególnie z przedstawieniem następstw dla
kolejnych odbiorców słów proroka. Brakowało mi także przejścia z pułapu
filozoficzno-religijnej ogólności do poziomu realnych konkretów.
Mimo wskazanych powyżej mankamentów „Qur’an. Historia
i rola Świętej Księgi w życiu muzułmanów” Ingrid Mattson prezentuje
czytelnikowi obraz islamu jako doktryny w szerokim stopniu kształtującej życie jej
wyznawców. Bo islam to nie tylko religia. Islam to także postawy społeczne,
kulturowe, to również normy prawne, a nawet polityka. Ze względu na zakres zagadnień
poruszanych w Koranie oraz w pomocniczej Sunnie autorka wielokrotnie podkreśla rolę
właściwej i wielopłaszczyznowej konieczności interpretacji zapisów, by te nie
były wykorzystywane w celach sprzecznych z podstawowymi filarami islamu lub –
co gorsze – dla osiągnięcia doraźnych i partykularnych zamysłów określonych odłamów
religijnych.
„Qur’an. Historię i rolę Świętej Księgi w życiu
muzułmanów” Ingrid Mattson może nie czytało mi się tak łatwo, jak bym się tego początkowo
spodziewała, jednak znalazłam w niej sporo cennych fragmentów, dzięki którym
mój pogląd na islam i muzułmanów mógł stać się bogatszy nie tylko o uwagi czy wiedzę
samej autorki, lecz także o moje własne przemyślenia, które pojawiły się podczas
lektury.
Tak oto po zakończonej analitycznej pielgrzymce do
serca Koranu kładąc się teraz spać, zerkam sobie znowu na biblioteczkę i wodzę
wzrokiem po kolejnych potencjalnych wyzwaniach, z którymi mogłabym się mierzyć.
I chyba wiem, ku jakiej tematyce skłaniam się obecnie. Ale o tym już w następnym materiale.