A. Lisowiec, A. A. Sikorska "Między palcami a ciszą kolory jej duszy się kołyszą" |
„Między palcami a ciszą
kolory jej duszy się kołyszą” to książka niezwykła z kilku powodów. Po
pierwsze, mamy to kolaż sztuk – lirykę Anny Lisowiec przyozdobiono frędzlami interesująco
barwnych obrazów Aleksandry Anny Sikorskiej. Po drugie, 7-letnia Ola jest
dzieckiem autystycznym i na razie nie komunikuje się ze światem werbalnie. Po
trzecie, obie artystki pochodzą z Góry i poznały się w ciekawych czasach. Po
czwarte i po piąte odkryjecie sami sięgając po tomik.
Może zacznę od formy,
która w przypadku prezentowania sztuk wizualnych ma istotne znaczenie, bowiem każde
muśnięcie, każdy ton i odcień mogą decydująco oddziaływać na zmysły odbiorcy. Przyjazny
w odbiorze papier i trafiony pod względem wielkości rozmiar tomiku z atrakcyjną
prezentacją prac pozwalają duszy w pełni cieszyć się estetyką zawartości. Wiersze
i obrazy eksponowane są w słowno-barwnych duetach i sprawiają wrażenie
nierozerwalnej kompozycji, co dodatkowo podkreślają jeszcze miniatury prac
zamieszczone tuż przy wierszach.
Utwory Anny Lisowiec
odnoszą się głównie do tematyki odmienności i inności osoby autystycznej, czasami
nawet społecznie stygmatyzowanej, jej postrzegania świata oraz stosunku
otoczenia do osoby niepełnosprawnej. Jej krótkie wypowiedzi liryczne w kilku
słowach kierują uwagę czytelnika na wybrane zagadnienia, np. zrozumienia i
współodczuwania, wrażliwości czy empatii. Znajdziemy tu także poezję bliższą
dziecięcej wyobraźni w postaci obszerniejszych rymowanych historyjek o kogutku,
zagubionym kurczaczku czy kudłatym Tutku, doskonałych do wspólnego czytania z
maluchem i będących inspiracją do rozmowy. Wszystko dobrane w tak przemyślany sposób,
by pobudzać zmysły odbiorcy nie tylko słowem, lecz także obrazem.
A skoro już o obrazach
mowa, to stanowią one energetyzujący mix rozgrzewających odcieni otoczonych
miękkimi kształtami wijących się elips i rozchodzących się promieniście motywów.
Dostrzeżemy tu akcenty roślinne, dopatrzymy się morskiej fauny, odkryjemy
pozostawione tropy tajemnych istot. Próbując unieść się na falach wyobraźni
Aleksandry podpatrujemy jej wewnętrzne ja, które dla nas pozostaje tak bardzo
hermetyczne. Wnikamy w zatrzymaną chwilę, rozbłyskującą a to karmazynem splątanych
labiryntów, a to szmaragdem kwiatu paproci. Kompozycje przyciągają wzrok, skupiając
uwagę na obecności ekspresyjnych detali, a wyraziste abstrakcje zachęcają do
wyruszenia w podróż po imaginacji.
Anna ujmuje nas
zaklęciami słów. Aleksandra natomiast zdobi świat barwną ciszą, lecz jej
milczenie nie znaczy, iż nie ma nic do powiedzenia. Przeciwnie. Ona w ciszy
znajduje metodę, bo tam jej serce odkrywa odpowiedzi, których nasz rozum jeszcze
nie dostrzega. Ustrojona w korale barwnych emocji wyraża siebie i patrzy na otaczającą
rzeczywistość. Raz odczuwa ją kolczastą niczym łupina kasztana, raz raniącą ciało
jak grzmot syren, raz przyjemną jak złoty piasek przesypujący się przez palce, innym
razem jeszcze fascynującą jak wędrowne żyłki na liściach drzew. Gdy zwolnimy na
chwilę i przystaniemy, by zerknąć na prace Oli, usłyszymy, co nam powie, a jej
głosem jest milczenie przemawiające kolorem. Parafrazując francuskiego klasyka,
cisza jest dla Oli przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła.
Anna Lisowiec i
Aleksandra Anna Sikorska to duet wierszem malowany lub – jeśli wolicie – liryka
akwarelą haftowana. Do wyboru do koloru. Co komu w duszy się kołysze. Czego nie
odnajdziemy w poezji Anny, uzupełni swą kreacją Ola lub odwrotnie. Ten
niezwyczajny tomik wyprowadza nas dłońmi Oli i twórczością Anny daleko poza
łoskot otaczającego świata, próbując odkryć sfery niewyrażonych słowami uczuć,
do krainy autentyczności. A tak przy okazji zapytam, czy zauważyliście może, że
słowa autyzm i autentyczność wydają się „na pierwszy rzut ucha” brzmieć bardzo
podobnie? Ponoć tylko dzieci potrafią być szczere. A co z osobą autystyczną?
Być może tylko taki człowiek potrafi w pełni odsłonić swe szczerze wrażliwe
serce? Na bok z dywagacjami i poczujcie teraz terapeutyczną moc twórczości Anny
i Aleksandry!
Za egzemplarz książki
dziękuję Annie i Dominikowi Sikorskim.
A. Lisowiec, A. A. Sikorska "Między palcami a ciszą kolory jej duszy się kołyszą" |
FB Aleksandra Anna Sikorska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz