01/02/2019

Krzysztof P. Łabenda "Smocze skarby"

Łabenda Smocze skarby bajki Psychoskok Kałucki
"Smocze skarby" Krzysztof P. Łabenda

Krzysztof P. Łabenda w roli bajkopisarza? „Smocze skarby” będzie można czytać już w marcu.

W baśniowym świecie czasem łatwiej odnaleźć to, co na pierwszy rzut oka nieistotne lub ukryte, a w rzeczywistości może zmienić nasze życie na lepsze. Skorzystajmy zatem z tego pięknego daru i pozwólmy się przenieść do baśniowej Elfidii, aby odnaleźć to, co najważniejsze.
Gdy w szczęśliwej dotąd Elfidii zaczyna panoszyć się zło i terror, a rządy przejmuje władca Mrocznych, na ratunek Elfidom wyrusza smok Agapit – ostatni z żyjących smoków, który dostał misję do wykonania od króla. W swojej wędrówce spotyka małego giermka z sąsiadującej z jego krajem Poldocji. Marek Dżdżownica (bo tak właśnie nazywa się chłopiec) w podzięce za darowanie życia wyrusza w tę niebezpieczną wędrówkę ze smokiem i staje się jego najwierniejszym przyjacielem. Na pomoc zostaje również wezwany Franek z Zalustrza – krainy odległej, znajdującej się w innej czasoprzestrzeni. Z odrobiną magii, dużą dawką techniki i, co najważniejsze, czystymi sercami pełnymi pozytywnych uczuć i emocji, wyruszają do walki z okrucieństwem, rządzą władzy i najbardziej podłymi występkami i uczynkami, przez które piękna niegdyś kraina pogrążyła się w ciemności i zupełnie straciła kolory i wszelką radość.
Czy dzieciom uda się przechytrzyć dorosłych? Jak odnajdą siebie nawzajem i wypełnią misję, którą im powierzono? Czy to w ogóle możliwe? Co w życiu jest naprawdę ważne? Jak postępować? Jaką drogę wybrać, by odnaleźć szczęście i spokój? Czy tak naprawdę potrzebujemy magii?
Opowieść nie tylko dla dzieci, choć to dla nich i z myślą o nich powstała. Książka, w której kochający dziadek przekazał swoim wnukom „smocze skarby”, tymi skarbami dzieli się również z innymi dziećmi, a także starszymi czytelnikami, dla których może to być równie odkrywcze, co pouczające doświadczenie. A losy bohaterów „Smoczych skarbów” zilustrował Krzysztof Kałucki.

Skarby nie zawsze dają się zważyć, zmierzyć. Są i takie, których nie da się wziąć do ręki czy zamknąć w skrzyni. Pieniądze, złoto, klejnoty same w sobie, wierzcie mi, bo wiem, co mówię, rzeczywiście szczęścia nie dają, choć ułatwiają życie i mogą sprawić, by było ono odrobinę przyjemniejsze. – „Smocze skarby” Krzysztof P. Łabenda

31/01/2019

ZAPOWIEDŹ - Karolina Kozioł "Moja dzika Syberia"/Wydawnictwo Psychoskok

Kozioł Moja dzika Syberia reportaż Psychoskok
Karolina Kozioł "Moja dzika Syberia"/Wydawnictwo Psychoskok

Niebawem, bo już na początek marca, zapowiadana jest premiera reportażu Karoliny Kozioł „Moja dzika Syberia”.


Reportaż o rozmowach z (nie)zwykłymi ludźmi, życiu na krawędzi i o prawdziwym odrodzeniu. Podróż koleją transsyberyjską licząca ponad 9000 kilometrów.
Wydawać by się mogło, że podróż pociągiem to przeżytek w dobie rozwijających się linii lotniczych. Nic bardziej mylnego. Karolina Kozioł na podstawie własnych przeżyć zdaje relację z podróży koleją transsyberyjską prowadzącą z Moskwy aż do Władywostoku. Dzięki autorce poznajemy cienie i blaski tej podróży. Każda stacja to nowa opowieść, nowy człowiek, nowe, cenne refleksje.
,,Moja dzika Syberia” to reportaż pełen wartościowych obserwacji, wzruszających historii i wiedzy praktycznej o takim sposobie przemieszczania się z dalekiego miejsca do drugiego. To droga, podczas której zmieniają się nie tylko krajobrazy, lecz także sposób patrzenia na życie.
Reportaż pełen autentycznych historii, głębokich refleksji, ale także uwag technicznych, które pozwalają wgłębić się w tajniki podróżowania tym środkiem transportu.

Wydawnictwo Psychoskok
ISBN 978-83-8119-416-7
EAN 978-83-8119-416-7
Oprawa miękka
Format 140x200
Ilość stron 104
Sugerowana cena detaliczna 29,90 zł

29/01/2019

"Finezja uczuć" Anety Krasińskiej z Wydawnictwa Psychoskok

Aneta Krasińska Finezja uczuć Wydawnictwo Psychoskok powieść romans
Aneta Krasińska "Finezja uczuć"/Wydawnictwo Psychoskok

Nam kochać się nie kazano…

            „Finezja uczuć” Anety Krasińskiej porusza temat miłości. Tej dobrej – do osób właściwych. I tej niedobrej – do osób niewłaściwych. Tylko kto wyznacza granicę? I dlaczego?

            Alicja, żona i matka 2 chłopców, jest docenianą księgową, mieszka z rodziną w domu pod Warszawą. Adam, mąż Alicji, i ojciec 2 chłopców, jest docenianym bankowcem, mieszka z rodziną w domu pod Warszawą. Adam dużo pracuje, późno wraca z pracy, ale dzięki temu materialnie na niczym rodzinie nie zbywa, a i kredyt hipoteczny zaciągnięty pod budowę domu nie wydaje się dokuczliwy. Alicja po pracy zajmuje się domem, większość czasu poświęca synom, bo chce, by wyrośli na wrażliwych i otwartych na świat mężczyzn. W ich rytm dnia codziennego wkraczamy, gdy Alicja – ze względu na pierwszą komunię młodszego syna – przyjeżdża do kościoła na próbę organizacyjną. Dzieci do komunii przygotowuje ksiądz Mariusz. I tak to się zaczyna… Z większymi lub mniejszymi perypetiami. Bowiem bogobojna Alicja, przykładna żona i matka, zakochuje się w księdzu.
            Gdyby nie święcenia, generalnie byłby to romans jak każdy. A tak podwójny klops. Po pierwsze zdrada męża, który ponadto ciężko haruje, by zapewnić godny byt rodzinie, nie jest zjawiskiem akceptowalnym. A po drugie zdrada męża z księdzem podpada nawet pod niewierność kwalifikowaną. Bo gdyby nie kościelne wymysły, nakazy i zakazy synodów i tym podobnych instytucji, księża – jak przystało na mężczyzn o zdrowych odczuciach – mogliby szczęśliwie żyć w rodzinnym stadle. Czy to rzeczywiście niewłaściwa miłość tylko dlatego, że ktoś kiedyś przyjął, że księża mają obowiązek celibatu? Czy to w ogóle jest normalne, by ktoś odgórnie decydował, że tego kochać ci wolno, a tego nie, bo to uczucie jest od czasów reformy gregoriańskiej zakazane. A czy w tym przypadku ktoś w ogóle pytał Boga o zdanie? Inne czasy, inne obyczaje. Upłynęło przecież dziewięć wieków!!! A ty żyjesz tu i teraz i kochasz człowieka z krwi i kości. Nieważne że księdza. Ujawnić się? Czy żyć under cover? Co lepsze i dla kogo? Dla mnie? Dla Kościoła? A może dla społeczeństwa?
            Autorka „Finezji uczuć” być może nie akcentuje aż tak wyraźnie tego typu rozważań bohaterów, jednakowoż po przeczytaniu książki takie właśnie przemyślenia mnie naszły. Czy słusznie? Przekonajcie się sami sięgając po ten tytuł. Na pewno znajdziecie tu trochę znanego niejednemu z nas finansowego konformizmu, który daje nam wrażenie prowadzenia w miarę stabilnego życia, bo przecież miło mieć elegancki dom, wygodne samochody, miło móc bez większych rachunkowych rozterek pozwolić sobie na zakup kolejnej sztuki garderoby czy zafundować kurs historii sztuki. Co jednak z duchowymi potrzebami i wartościami, które znajdują się po drugiej stronie szali? I wreszcie znajdziecie tu kobiecy punkt widzenia na kwestię pragnienia akceptacji, samorealizacji czy partnerstwa w małżeństwie, a także spojrzenie na funkcjonowanie rodziny. Dla urozmaicenia fabuły Aneta Krasińska przyprawia nam ją kroplą sztuki współczesnej – tak nie za dużo i nie za mało, a w sam raz.