25/06/2019

A. K. Sar "Korpoface" z Wydawnictwa Novae Res

korpoface, wydawnictwo-novae-res, novae-res, sztukater, poradnik
A. K. Sar "Korpoface"/Novae Res
„Korpoface, czyli potęga słonia krokiem ślimaka” autorstwa A. K. Sar ukazuje wg zapowiedzi Wydawnictwa Novae Res szarą rzeczywistość korporacji w formie zgrabnej, metaforycznej opowieści. Bohaterką jest Lusia, która po pozytywnym wyniku rekrutacji zostaje przyjęta do firmy, stając się jej szeregowym pracownikiem i rozpoczynając swoją drogę zawodową w szeroko rozumianej branży obsługi klienta. By opowieść urozmaicić, autorka sięga po bohaterów ze świata entomologii, umieszczając na samym dole hierarchii drabiny służbowej sympatyczne biedroneczki strojne w eleganckie szatki w grochy. Nieco wyżej stoją nieco mniej sympatyczne pajęczyce – włochate i motające swe ofiary (czytaj Bogu ducha winne biedroneczki) w swe paraliżujące sieci. Szczebel wyżej usadowiły się już zupełnie niemiłe modliszki, które spod przymrużonych powiek obserwują zdobycz, by zaatakować w najmniej spodziewanym momencie. No, i szczyt szczytów to sam szerszeń w pełnej okazałości odwłoka. Wybór takich a nie innych owadzich postaci nie jest oczywiście przypadkowy, ma mianowicie wywoływać skojarzenia z określonymi cechami charakteru i postawami. Ta nieco wypaczona i zdeformowana rzeczywistość służy, po pierwsze, pokazaniu świata wielkich korporacji, które uważane są za pole bezwzględnej walki o wewnętrzne wpływy, przy czym – jak w odwiecznym prawie dżungli – wszelkie chwyty dozwolone. Po drugie, świat ten ma charakteryzować się określonymi cechami, czyli np. pogardą dla szeregowego pracownika, chęcią awansu na wszelką cenę, wypaczoną rywalizacją. Po trzecie, negatywne aspekty zarządzania ujęte przez pryzmat świata harujących i zastraszanych biedronek oraz stale niezadowolonych i dręczących je pajęczyc nabierają innego wymiaru – zwyczajnie prościej na nie spojrzeć z pewnego dystansu. Po czwarte, o ileż bardziej zapadają w pamięć owadzi bohaterowie niż zwykli ludzie? Antropomorfizacja upraszcza nam obraz, sprawiając jednocześnie, że łatwiej nam dostrzec pewne cechy i mechanizmy nimi rządzące.

„Korpoface” nie jest obszerną lekturą, liczy sobie zaledwie 140 stron, a mając kieszonkowy format, idealnie – w mojej ocenie – nadaje się do zapakowania do damskiej torebki czy męskiej kieszeni marynarki, by w drodze do pracy miejskim środkiem lokomocji poczytać sobie o mozolnie pracujących robaczkach. Przy takiej lekturze czas szybko płynie, a i uśmiech niejeden raz pojawi się na Waszych twarzach. Sprzedażowcy będą mogli odnieść się do poruszonych tu problemów, niesprzedażowcy mają okazję poznać świat telecentrum niejako od kuchni. Styl opowieści jest raczej rozrywkowy, choć i gorycz też się przebija. Z czasem ton przybiera coraz bardziej mentorsko-coachową barwę, co wynika z zachodzących w biedroneczce Lusi zmian. Autorka nie ukrywa zresztą, że książka powstała na podstawie jej osobistych doświadczeń zawodowych, przemyśleń i obserwacji oraz własnego ogromnego wkładu pracy w to, co osiągnęła. Biedroneczka Lusia może być więc w dużym stopniu jej alter ego. By dopełnić obrazu, między strony opowieści wpleciono cegiełki motywacyjne mogące służyć rozwojowi i samodzielnej pracy nad sobą, np. „Przekonanie o słuszności decyzji jest fundamentem dobrego planu.” czy „Ciężka praca doceniana jest w najmniej oczekiwanych momentach.”

„Korpoface, czyli potędze słonia krokiem ślimaka” przypisano kategorię poradnika. Z mojego punktu widzenia oceniłabym go raczej na poradnik dla początkujących i dodała jeszcze zastrzeżenie „z przymrużeniem oka”. Sporo tu bowiem tzw. „oczywistych  oczywistości” i stwierdzeń ogólnych, a te nie usatysfakcjonują osoby posiadającej już określoną wiedzę. Profesjonaliści odbiorą go pewnie jako swego rodzaju karykaturę świata dużego biznesu. Powiedzą: generalnie prawda, ale… Mimo że być może korporacje nie cieszą się dobrą opinią (słusznie lub nie – tu też zdania będą podzielone), to jednak przyciągają do siebie jak magnes. Pamiętajmy, że organizację (dużą czy małą) tworzą ludzie i to oni nadają jej kształt oraz wartości. Tylko od nas zależy, czy przybierzemy strój obłudy czy otwartości, motywujący do współpracy czy biedronkokbójczej konkurencji.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res oraz Stowarzyszeniu „Sztukater”.

21/06/2019

Kamil "Sege" Sobik "W drodze do wolności" z Wydawnictwa Novae Res

sege w drodze do wolności novae res
Sege "W drodze do wolności"/Novae Res

Akcja książki Sege’a „W drodze do wolności” rozgrywa się na przełomie lat 1918/1919, najistotniejsze wydarzenia mają miejsce w grudniu 1918, kiedy do Wielkopolski przyjeżdża Ignacy Jan Paderewski owacyjnie witany w Poznaniu, a dzień po jego emocjonalnym przemówieniu wybucha Powstanie Wielkopolskie, którego celem było przyłączenie tych rejonów do odradzającego się państwa polskiego. W kanwę historyczną autor wpiął losy fikcyjnych postaci – jedną z nich jest młody student, Krzysztof Wartecki, który wyjechał na studia do Wielkiej Brytanii, by uniknąć obowiązkowego zaciągu do wojska niemieckiego podczas I wojny światowej. Teraz wraca i pragnie wnieść swój wkład w walce o wolność. Jednak jego działaniom przyświeca mu nie tylko chlubna idea patriotyczna, lecz także głęboko osobista motywacja.
Skusił mnie opis na okładce, gdzie przeczytałam, iż „to trzymająca w napięciu, napisana porywającym językiem powieść, w której wątki historyczne przeplatają się z niezwykłymi, często tragicznymi losami ludzi, którzy postanowili poświęcić wszystko, by przywrócić ojczyźnie niepodległość.” Pomyślałam, że ta książka może mieć wszystko, co lubię. Doceniam pracę, jaką autor wykonał, by rozpoznać temat, a następnie wybrać z niego interesujące i pasujące do fabuły wydarzenia, np. próba w Rogoźnie zmiany trasy pociągu zmierzającego do Poznania, którym podróżował Paderewski, zdobycie ratusza, bitwa o Zdziechową czy zdobycie lotniska w Ławicy. Trzeba przyznać, że akcja toczy się co najmniej żwawo, a do tego jeszcze pojawiają się wątki ze szpiegowskim zabarwieniem. Zainteresowanie Powstaniem Wielkopolskim, jako jednym z nielicznych zaliczanych do zwycięskich, przeżywa swój renesans, więc pod tym względem Sege trafił w punkt.
Nie urzekł mnie jednak styl autora, dla mnie nad wyraz ascetyczny. Czułam się miejscami, jakbym czytała raport z wydarzeń. Suche fakty, niewiele emocji, a jeśli już, to mocno spolaryzowane. Czarno-białe postaci, momentami nieco sztuczne dialogi i gubiący rytm styl… Te manewry pisarskie nie podbiły mojego serca. Także próba pokazania przemiany bohatera wydaje mi się niepełna i nieprzekonująca.
„W drodze do wolności” Sege’a być może spodoba się czytelnikowi, który stawia na konkrety typu sporo akcji, dużo dialogów, surowi bohaterowie oraz fabuła przybrana motywami historycznymi z patriotycznym akcentem. Innymi słowy, współczesna lektura ku pokrzepieniu serc.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

19/06/2019

ZAPOWIEDŹ - Maksymilian Wójtowicz "Schizofreniczny obraz świata" z Psychoskoku

maksymilian wójtowicz schizofreniczny obraz świata psychoskok
M. Wójtowicz "Schizofreniczny obraz świata"/Psychoskok

Jak wygląda świat widziany oczami schizofrenika? Kogo kocha? Czego pragnie? Co daje mu siłę?
Schizofreniczny obraz świata to swoista podróż do wnętrza osoby dotkniętej tą chorobą. Główny bohater, a zarazem autor książki, wyglądem nie różni się niczym od swoich rówieśników. Mimo to jego świat wygląda inaczej, czuje się inny i wyobcowany. Choroba, z którą żyje, powoduje, że widzi świat i ludzi z innej perspektywy. Ta dwoistość duszy, którą czuje – siły, które nią targają, mają bezpośredni wpływ na to, kim jest i jak się zachowuje – sprawia, że społeczeństwo go wyklucza. Nie potrafi, nie próbuje lub nie chce spojrzeć na świat jego oczyma. Opisując swoją codzienność, prowadzi nas ścieżkami, które biegną tuż obok naszych, a jednak rzadko się z nimi przecinają. Rzeczywistość jest dla niego światem za mgłą, a ludzie, których spotyka tak blisko, wydają się być bardzo daleko.
Autor udowadnia światu, że pomimo choroby, z którą żyje, udało mu się osiągnąć więcej niż niejednemu zdrowemu człowiekowi. Czy to wystarczy? Czego brakuje w tym schizofrenicznym świecie?

Przewidywana data premiery: 26 lipca 2019 r.

Wydawca: PSYCHOSKOK
Kategoria: psychologia
IBSN: 978-83-8119-518-8
EAN: 978-83-8119-518-8
Ilość stron: 60
Format: 148x210
Oprawa miękka
Prognozowana cena detaliczna: 19,90 zł